Obrona przez atak
Obrona przez atak
Prezydent od kilku tygodni stale atakuje sejmową komisję badającą aferę wokół Orlenu. Uważa, że jej prace to element pełzającego zamachu stanu. Tymczasem komisja jest, moim zdaniem, formą samoobrony demokracji. Prezydent nie protestował, gdy państwo było zawłaszczane przez poprzednią ekipę rządową. Nie przeszkadzało mu, że została zawieszona ustawa o służbie cywilnej, że wymyślono reorganizację służb specjalnych, aby wylać 600 funkcjonariuszy pochodzących z solidarnościowego naboru; wreszcie szef państwa nie protestował, że przy pomocy policji zwalniano prezesa największej spółki giełdowej w kraju. Tolerancja dla tego typu działań wywołała w konsekwencji kontrakcję ze strony opozycji.
Fenomen komisji sejmowej polega na tym, że jest ona nowym podmiotem w grze politycznej. Gdy powołano komisję do rozwikłania afery Rywina, kraj w pełni kontrolowany był przez koalicję rządową. Opozycja, poza próbami nieudolnego odwoływania ministrów, nic nie miała do powiedzenia. I raptem po wykryciu wielkiego skandalu, jakim była afera Rywina, do gry politycznej włączył się nowy ad hoc powołany podmiot polityczny. Dzięki jawności prac komisji i telewizyjnym transmisjom zobaczyliśmy, jak dalece zepsute jest państwo. Zdumiona publiczność ujrzała bezbrzeżny tupet i sobiepaństwo najwyższych urzędników państwowych. I...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta