Solidarność, utracona ojczyzna
Pytanie moje jest zarazem pytaniem o swoistość i niepowtarzalność tego, co się wydarzyło w roku 1980, i co znalazło wyraz nie tyle w postaci licznych traktatów (polska literatura o "Solidarności" jest nadal żałośnie uboga i jej specjalnie nie przybywa), ale co działo się w przestrzeni międzyludzkiej, w praktyce działania instytucji, w decyzjach związkowych i opozycyjnych liderów.
Poszukiwanie tego języka to poszukiwanie sensów w obrębie ludzkiej praxis, która domaga się rozświetlenia i nazwania. Jedno jest pewne - podział na lewicę i prawicę wydaje się w tym kontekście mało znaczący. Niewiele znaczy, bo oba nurty myślenia były instynktownie obecne, ale żaden nie był dla siebie, tak jak dzisiaj, punktem odniesienia, nie był biegunem samokonstytuującej się wspólnoty. Lewicowe były z ducha elementy socjalne 21 postulatów, ale były tyleż lewicowe, co oczywiste wobec deprecjacji ludzkich potrzeb. To samo można powiedzieć o wątkach dzisiaj uchodzących za prawicowe (np. rola Kościoła, religii, tradycji narodowej). Kościół był tam - w stoczni, w fabrykach - gdzie byli ludzie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta