Turcja, ale jaka
W parlamencie tureckim trwa debata nad poprawkami do konstytucji. Rządowi pani Tansu Ciller zależy na tym, by Turcja pozbyła się pozostałości z kilkuletniego okresu rządow wojskowych, przede wszystkim ograniczenia swobód obywatelskich. Reforma stanowi wstęp do dostosowania Turcji do standardów obowiązujących w Europie.
Turcja, ale jaka
Teresa Stylińska
Ugrupowania rządzącej koalicji i opozycyjna Partia Ojczyźniana tym razem są wyjątkowo zgodne: konstytucja turecka musi zostać zmieniona. Nie cała, ale w stopniu wystarczającym, by Zachód mógł uznać, iż Turcja spełnia wymogi państwa demokratycznego. Jeżeli tak się nie stanie, Turcy nie mają co marzyć ani o członkostwie w Unii Europejskiej, ani nawet o tym, by podpisana niedawno unia celna mogła wejść w życie. A to może mieć skutki fatalne.
Partie za, deputowani przeciw
Od blisko trzech tygodni w Wielkim Zgromadzeniu Narodowym trwa debata nad wprowadzeniem poprawek do konstytucji. Zmieniona ma być lwia część ustawy zasadniczej -- aż 21 z 25 jej artykułów. Niektóre zmiany są czysto techniczne: wiek wyborczy ma być obniżony z 20 do 18 lat, wiek, od którego przysługuje bierne prawo wyborcze, z 30 do 25 lat, Turcy zamieszkali za granicą zyskają możność głosowania, a liczba miejsc w parlamencie zostanie zwiększona z 450 do 600.
Inne poprawki,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta