Rozsądna cena za demokrację
Generał Pinochet i inni dowódcy nie zrobili w minionych latach niczego, co wykraczałoby poza gwarancje przyznane wojskowym w wyniku negocjacji
Rozsądna cena za demokrację
Rozmowa z José Miguelem Insulzą, ministrem spraw zagranicznych Chile
Chilijskie pokojowe przejście od wojskowej dyktatury do demokracji jest ogólnie podziwiane jako wzór godny naśladowania. Czy należy przypisać je wrodzonemu pragmatyzmowi Chilijczyków?
Przede wszystkim wcale nie sądzimy, żeby to był jakiś wzór dla kogokolwiek. Nasze przejście do demokracji było podziwiane dlatego, że odbyło się pokojowo i bez zakłócania rozwoju gospodarczego kraju. Zbiegło się tu wiele okoliczności, które mają więcej wspólnego z przywiązaniem olbrzymiej większości społeczeństwa do demokracji niż z pragmatyzmem.
W Europie fakt, że generał Augusto Pinochet pozostał w Chile wpływową osobistością, budzi co najmniej zdziwienie. Czy pozostawienie mu części władzy było konieczne?
Przejęcie władzy od wojskowych stało się możliwe dzięki wynegocjowanemu układowi. W Chile nie doszło przecież do obalenia dyktatury. Wojskowi nie ponieśli klęski jak w niektórych sąsiednich krajach. Pewne ustalenia przyjęte podczas negocjacji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta