Budżet idzie do Sejmu
Państwo zamierza w przyszłym roku wydać 256,8 mld zł, dochody osiągną poziom 226,8 mld zł. To więcej niż wcześniej szacowano, ale - jak uspokaja minister finansów Zyta Gilowska - różnica wynika wyłącznie z faktu zaliczenia 24,4 mld zł unijnych środków do kasy państwa. - To nowatorskie rozwiązanie, ale dzięki niemu ustawa budżetowa jest jakościowo lepsza od ubiegłorocznej - zapewniła Gilowska. Przyznała jednak, że biorąc pod uwagę tempo wzrostu zadłużenia naszego kraju, budżet nie spełnia jej oczekiwań.
Nowatorstwo polega wyłącznie na tym, że w porównaniu z latami ubiegłymi udział pieniędzy unijnych w dochodach naszego państwa wzrósł czterokrotnie. Do rachunków budżetowych zaliczono 24,4 mld zł z 38,4 mld zł ogólnej sumy dotacji. Połowę - 12 mld zł - rozdysponowano w budżecie, resztę umieszczono w pozycji rezerwy.
Kto zyska, kto straciW porównaniu z tegorocznym budżetem wzrost wydatków - jak stwierdziła wicepremier - wynieść ma 12 mld 697 mln zł. Więcej dostaną głównie resorty związane z edukacją, nauką i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta