Nigel Kennedy: Mam jazz we krwi
Nigel Kennedy: Chciałem zrobić to wcześniej. Nie jest to łatwe, jeśli na co dzień wykonuje się muzykę klasyczną. Dopiero odkąd mieszkam w Polsce, mogę regularnie grać z jazzmanami, przede wszystkim w krakowskim klubie Muniaka, gdzie spotykam świetnych muzyków. Te koncerty pozwoliły mi uwierzyć, że mogę nagrać jazzowy album.
Jak skompletował pan zespół gwiazd?Najpierw wybrałem moje ulubione tematy, nazwijmy je nowoczesnymi standardami. Potem pomyślałem o muzykach, których najbardziej cenię: perkusiście Jacku DeJohnette i basiście Ronie Carterze. Ron jest prawdziwym architektem muzyki, pozostawia wiele miejsca pozostałym instrumentom. Jack ma ogromną wyobraźnię i potrafi wypełnić tę przestrzeń gęstym rytmem. Pomogli mi zebrać...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta