Bełchatów na czele
Z wielkiej chmury mały deszcz. Spodziewano się zaciętego meczu, ale Zagłębie było wyraźnie lepsze i nie pozwoliło sobie zrobić krzywdy. Jedyny gol był jednak przypadkowy - w ostatnich sekundach pierwszej połowy Aleksandar Vuković chciał podać do kolegi, ale piłkę przejął Maciej Iwański, zagrał do Michała Chałbińskiego, a ten ograł Łukasza Fabiańskiego i miał przed sobą pustą bramkę. Fabiański powinien wcześniej dostać czerwoną kartkę za faul poza polem karnym na Łukaszu Mierzejewskim, bo napastnik Zagłębia wychodził na czystą pozycję. Najlepszą okazję na wyrównanie miała Legia w doliczonym czasie, gdy obrońca gospodarzy Michał Stasiak chciał wybić piłkę na rzut rożny. Źle w nią trafił i wyszedł groźny strzał na bramkę Michala Vaclavika. Znak czasu -w Legii do przerwy zagrał tylko jeden Brazylijczyk, a po przerwie nie było już na boisku żadnego. Obie drużyny wiosną na pewno będą walczyć o mistrzostwo.
Bramka: M. Chałbiński (45). Żółte kartki: Ł. Piszczek (Zagłębie), Ł. Fabiański, H. Dick, D. Choto (Legia). Sędziował H. Siejewicz (Białystok). Widzów 7000. Zagłębie: Vaclavik - G. Bartczak, Arboleda, Stasiak, Alunderis - Łobodziński, Szczypkowski, Iwański, Piszczek - Chałbiński (87, Pietroń),...Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta