Amerykański błysk
Festiwal Filmowy w Wenecji
Amerykański błysk
To już ostatni wielki europejski festiwal filmowy, jaki odbywa się w stulecie kina. Ale nie ma w Wenecji wielkiej pompy, która towarzyszy zwykle imprezom canneńskim. I nie ma porządku, który panuje w Berlinie. Włosi to Włosi.
W przeddzień rozpoczęcia festiwalu, gdy na Lido zjeżdżali się akredytowani dziennikarze, w centrum prasowym nie można było kupić katalogu -- padał deszcz i paczki nie dopłynęły zoddalonej o 10 minut drogi Wenecji. Gazeta festiwalowa ukazała się tylko w wersji włoskiej, bo zawiódł angielski tłumacz. Jeden z pierwszych pokazów został przerwany po kilku minutach, ponieważ nie było dźwięku, podczas innej projekcji dźwięk wyregulowano dopiero po protestach publiczności. Jednak wszystkie te niedociągnięcia Włosi nadrabiają sympatyczną atmosferą,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta