Trzeba minimalizować ryzyko
Marcin Gomoła: Są one niedoceniane. Przywiązujemy do nich większą wagę niż do tej pory. Miękkie regulacje to umowa między uczestnikami rynku, że będą działać w określony sposób. Za ich złamanie grozi sankcja społeczna.
Która często niewiele znaczy. Nasz rynek jest dobrze oceniany pod względem corporate governance, ale obecnie środowisko, które tworzyło kiedyś te zasady, przyznaje, że kodeks dobrych praktyk wymaga zmian.Cechą rynku jest ryzyko, które trzeba minimalizować. Stanęliśmy przed dylematem: czy lepiej jest ściśle kontrolować rynek, czy pozwolić na jego rozwój, ograniczając ryzyko. Oczywiście lepszy jest ten drugi wariant, ale to oznacza, że część odpowiedzialności za rynek powinna przejść na jego uczestników. Chcemy poprzez regulacje, również miękkie, pokazać, że różne podmioty są za niego współodpowiedzialne. Jesteśmy przekonani, że pewien ciężar regulacji można przenieść z przepisów na miękkie zasady. Sankcje społeczna i prawna nie powinny się przenikać. Miękka regulacja powinna wyprzedzać rynek. Jeżeli ona zawiedzie, wtedy działa nadzór i twarde prawo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta