Deklaracja VAT-7, czyli nadal nie wszystko jasne
Deklaracja VAT-7, czyli nadal nie wszystko jasne
Mirosław Zajączkowski
W "Rzeczpospolitej" z 28 lipca br. M. Godzisz ("Problem, którego nie ma") pisał o kłopotach podatnika w razie rozbieżności w czasie między uzyskaniem przychodu w ujęciu kasowym (decyduje data otrzymania pieniędzy) i ujęciu memoriałowym (decyduje okres, którego przychód dotyczy) . Podobnie jest z kosztami, gdy podatnik kupuje na kredyt i rachunek otrzymuje dziś, ale płaci jutro, zwłaszcza gdy "jutro" oznacza inny rok podatkowy. I tutaj przepisy nie są zbyt konsekwentne, co prezentujemy na przykładzie podatku od towarów i usług.
Do urzędu skarbowego została wysłana deklaracja VAT-7 za marzec 1995 r. wypełniona przez podatnika (chodzi o jej pola nr 51 i 52) dokładnie tak, jak to pokazano w tabeli 1.
Czy urząd może uznać takie wypełnienie deklaracji za prawidłowe? Urząd stoi na stanowisku, że nie, albowiem podane liczby w jaskrawy sposób zaprzeczają tzw. zdrowemu rozsądkowi, czyli wysokości obowiązujących w Polsce stawek VAT. Stawki te wynoszą, jak wiadomo, 22, 7 lub 0 proc. Jeżeli więc wpolu nr 51 podatnik wykazuje zakup wwysokości 4642 zł, to nawet przy założeniu, że kupował cały towar (lub usługę) ze stawką najwyższą, a więc 22 proc. , podatek naliczony mógłby wynieść co najwyżej 1021 zł. Nigdy więcej! Tymczasem tutaj, jak łatwo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta