Scenograficzne szaleństwo i idylla w Pradze
Scenograficzne szaleństwo i idylla w Pradze
Pokaż mi scenografię z waszych spektakli, a powiem ci, kim jesteś – tak żartowano w Pradze, choć czasami powodów do żartów brakowało, niektóre projekty obnażały bowiem ciemne obszary ludzkiej duszy, narodowych chorób i kompleksów. Najboleśniejszym wyznaniem była zwycięska ekspozycja rosyjska "Nasz Czechow. 20 lat później", wspaniała i zarazem przytłaczająca, duszna. Przedstawiała mieszkanie w starej czynszowej kamienicy niczym z Dostojewskiego. A może i całą Rosję?
Ozdobiony pięknymi sztukateriami sufit przemienił się w zgniłą, pożółkłą szmatę, z której krople wody kapią do szklanych baniaków. Namnożyło się ich jak w domu alkoholika. Każdy w innym kształcie, jakby pomnik przepitych marzeń, zmarnowanego ludzkiego życia. Nie wiadomo już, czy służą do łapania deszczowych kropli czy pędzenia samogonu. Pewnie do obu rzeczy naraz, bo tak jak rosyjski świat nasączony jest deszczem, tak ciało rosyjskiego człowieka – alkoholem. Mieszają się nie tylko w szklanych baniach, ale i na podłodze, po której trudno przejść suchą nogą. Dlatego przy wejściu do koszmarnego snu o rosyjskich domach ustawiony jest rząd kaloszy. Wejdź w nasze buty,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta