D. W.
D. W.
Żale inwestorów
Przy każdej w izycie przedstawiciele rządów krajów, z których miały ewentualnie napłynąć inwestycje do Polski, przekonywali, że trzeba przede w szystkim stworzyć warunki dużemu inwestorowi, bo za nim podążą mali. Tak się istotnie stało w w ielu przypadkach. Pojawiały się giganty (m. in. Coca-Cola, A BB, FIAT, Henkel) , za nimi przychodziły firmy mniejsze. Nie sprawdza się jednak ta tendencja wśród firm holenderskich. W prawdzie giganty są -- Philips, Unilever, jest nawet ING Bank -- ale mali nie są przekonani. Narzekają dalej -- na niestabilne i zawiłe przepisy oraz brak infrastruktury. Stan naszej telekomunikacji jest już taki, że można wprawdzie bez problemu dodzwonić się z W arszawy do Amsterdamu, ale z W arszawy do innych polskich miast już znacznie trudniej. W najbliższym czasie małe i średnie firmy holenderskie chciałyby zainwestować ok. 100 mln USD. Nie jest to suma oszałamiająca, chociaż jest to prawie tyle samo, co dotychczas z Niderlandów napłynęło.