Polityczna żonglerka pojęciami
N iektóre teksty muszą być skomentowane, choć pierwszym odruchem jest ominąć je szerokim łukiem. Do nich należy artykuł "Spychanie Platformy na mieliznę" Jacka Kucharczyka, socjologa i dyrektora programowego warszawskiego Instytutu Spraw Publicznych ("Rzeczpospolita", 29 września 2007).
Decyduje elitaWyróżnia się on żonglowaniem pojęciami i nazwami, których z jakichś przyczyn autor nie uznaje za potrzebne zdefiniować. Dowiadujemy się oto, że największą grupę zwolenników PO stanowią osoby niepotrafiące się umiejscowić na osi prawica - lewica. Ale co to oznacza? Żeby nie szukać daleko, ja sam, choć broniłem Jana Olszewskiego, to nie byłem w stanie głosować w 1993 r. na jego Ruch dla Rzeczypospolitej po przeczytaniu jego programu gospodarczego będącego po prostu kalką haseł PPS sprzed 60 lat.
Być może te dawne kategorie - prawica i lewica - nie mają już znaczenia, a ma je dziś podział na zwolenników III RP i jej przeciwników? Ale wtedy pan dyrektor Kucharczyk musiałby napisać...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta