Lotniska szukają pieniędzy
Regionalne porty lotnicze na gwałt potrzebują pieniędzy na inwestycje. W ciągu najbliższych siedmiu lat będą miały do wykorzystania w sumie ponad 600 mln euro z funduszy unijnych. Drugie tyle muszą znaleźć we własnym zakresie. Nie wszystkie są na tyle wiarygodne dla banku, by otrzymać kredyt. Uciekają się więc do sprzedaży udziałów lub sięgają po różne formy leasingu.
Kreatywnością w szukaniu pieniędzy na swoje inwestycje muszą się wykazać zwłaszcza małe lotniska, które obsługują mniej niż 500 tys. pasażerów rocznie. Przyjmuje się, że taka liczba podróżnych wystarczy, by port zarobił na siebie. Trudniej jest małym portom, które nie mają tylu pasażerów, zdobyć pieniądze na inwestycje. W 2006 roku tylko cztery polskie lotniska obsłużyły ponad milion osób. Te, które na siebie nie zarobią i nie mają bogatych właścicieli mogących je wesprzeć, np. podnosząc kapitał zakładowy spółki, muszą szukać pieniędzy u inwestorów prywatnych.
Sprzedać, by wyleasingować...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta