Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

W cieniu wulkanu

31 stycznia 1996 | Świat | WS

Gdy kilka lat temu Amerykanie opuścili bazy wojskowe w Clark i Subic, Filipińczycy zaczęli robić wszystko, by gospodarczo ożywić te tereny. Dziś wielki biznes przyciągają ulgi podatkowe, a wielu turystów -- domy publiczne.

W cieniu wulkanu

Wojciech Sadurski z Angeles City (Filipiny)

Angeles City, 80 kilometrów na północ od Manili, to właściwie trzy światy, między którymi prawie nie ma związków ani punktów stycznych.

Pierwszy świat -- to setki hektarów byłej amerykańskiej bazy wojskowej Clark. Do roku 1991 była to największa na świecie baza lotnictwa wojskowego USA poza terytorium amerykańskim. Pracowało tu i mieszkało 20 tysięcy Amerykanów -- wojskowych i ich rodzin. Wraz z portem w Zatoce Subic (70 kilometrów na wschód od Angeles) był to najważniejszy filar militarnej obecności Stanów Zjednoczonych w regionie Pacyfiku. Dziś w domkach, w których mieszkali Amerykanie, rosną krzewy i drzewka; obok nich powstały nowe budynki. Dwa wielkie pasy startowe są nie wykorzystane, a olbrzymi teren dawnej bazy przemierzają autobusy, dowożące ludzi na zakupy w wielkich sklepach bezcłowych.

Drugi świat -- to Aleja Fielda, ciągnąca się od głównego wjazdu na teren bazy Clark do Drogi Mac Arthura -- magistrali prowadzącej do Manili. Aleja Fielda to nie kończący się ciąg nocnych...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 661

Spis treści
Zamów abonament