Prawdziwy wynalazek wszystkiego się boi
Prawdziwy wynalazek wszystkiego się boi
Rozmowa z prof. Henrykiem Frąckiewiczem, dyrektorem Centrum Mechatroniki Instytutu Podstawowych Problemów Techniki Polskiej Akademii Nauk, przewodniczącym jury konkursu "Mistrza Techniki"
Powracamy do "Mistrza Techniki". Niektórzy uważają, że konkurs jest anachronizmem. Co pan na to?
Konkurs nie jest anachronizmem, bo jeśli nie podniesiemy poziomu nowoczesności naszych wyrobów, to nasi biznesmeni nie bedą mieli czym handlować ze światem. Nie możemy wejść do Europy jako konsument cudzych technologii. Mamy być partnerem zdolnym do kreowania własnych rozwiązań.
Wdrożenie do produkcji nawet opatentowanego wynalazku było w czasach PRL-uprawdziwą drogą przez mękę, teraz jest prawie ewenementem.
Teraz wynalazcom jest jeszcze trudniej wprowadzić do praktyki własne rozwiązanie. Przedtem pozornie było łatwiej, o tyle, że w PRL-upieniądze były umowne, i władza chętniej je rozdawała. Teraz pieniądze mają rzeczywistą wartość, trudniej je zdobyć i wszyscy oszczędzają. Wynalazki nie powstają z samego myślenia. Pracują nad nimi zespoły naukowców, którzy potrzebują do prowadzenia badań kosztownej aparatury. Jest jeszcze inny powód złej sytuacji wynalazców w Polsce. Władza nie interesuje się nowymi rozwiązaniami, ani ich twórcami. Ciała decydenckie chętnie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta