Rynsztok
Rynsztok
Trzeba być człowiekiem jednego wymiaru, ponad wszelką wątpliwość małego, żeby polemikę na temat Pucharu Świata w skokach narciarskich przekształcić w wielostronicowy donos na kolegę, z którym się jakiś czas razem pracowało. Zrobił to na łamach "Przeglądu Sportowego" Marek Serafin, odpowiadając na zarzuty Marka Jóźwika, który ośmielił się nie być zadowolony z pracy biura prasowego zatrudniającego Serafina przy okazji tej imprezy.
Donos, zatytułowany "Siwucha, panie sierżancie" i pomieszczony w "Przeglądzie Sportowym" z dnia 28 lutego, jest tekstem wrednym, rynsztokowym, więc siłą rzeczy nie tylko wyklucza polemikę, ale i odbiera ochotę do rozmowy z autorem na jakikolwiek temat. Niestety, nie jest to pierwszy rynsztokowy tekst na łamach tej gazety i wiadomo dlaczego. Redaktor naczelny "Przeglądu Sportowego" wielokrotnie wyjaśniał publicznie, że czytelnicy tego pragną z całego serca i po każ-