Raba po zapaści, czas na zmiany
Węgry
Raba po zapaści, czas na zmiany
Jeszcze 3-4 lata temu wydawało się, że zakłady Raba z Györ, wizytówka węgierskiego przemysłu maszynowego kilku minionych dziesięcioleci, nie będą w stanie dostosować się do systemu wolnorynkowego. Zakład wpadł w długi i wydawało się, że nic nie będzie w stanie go uratować. Dziś fabryka znów jest partnerem najbardziej wymagających zachodnich odbiorców całej gamy podzespołów, przygotowuje się do wejścia na giełdę i do prywatyzacji, i to ona dyktuje warunki.
Ede Horvath, szef Raby, był ulubieńcem zachodnich mediów w latach 80. Zarządzał przedsiębiorstwem niesocjalistycznymi metodami i nie brakowało mu środków na nowoczesne technologie, czego zazdrościli mu dyrektorzy innych węgierskich zakładów, uzasadniając operatywność "czerwonego barona", jak go nazywano, przyjaźnią z Kadarem.
Nowa...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta