Kamień półszlachetny
Trudno dziś żyć po oficersku
Kamień półszlachetny
Pierścień z wyrytym kolejnym numerem dwa wygląda okazale: jest z białego złota, ze stylizowanym orłem żłobionym w ametyście. Zielony, gładko szlifowany półszlachetny kamień -- koloru wojsk lądowych -- oprawiono w laurowy wieniec. Płk Stefan Kozina na chwilę tylko rozstaje się z sygnetem, pozwoli jeszcze pierścień "nawiązujący do siedemnastowiecznej biżuterii patriotycznej i tradycji przedwojennych" zważyć w dłoni: 15 gram, próba 583 -- po czym symbol oficerskiej godności i zasług znów znajdzie się na potężnym, męskim palcu. Płk Kozina, piastujący szczególne w armii stanowisko przewodniczącego Konwentu Dziekanów Korpusu Oficerów Wojska Polskiego, urząd pochodzący z wyboru, przewodzi Kapitule Pierścienia -- jedynego wyróżnienia, które oficerowie mogą nadać sami sobie.
-- W całej armii właśnie korpus oficerski otrząsnął się pierwszy z obcego szymelu, ale odbudowanie historycznego etosu to sprawa lat -- nie ma złudzeń płk Kozina. Perspektywę wskazuje przecież nawet pierścień: oficerowie z garnizonów mogą zaproponować laureata, pod warunkiem, że ma on za sobą dwadzieścia lat nienagannej służby. W dniu Święta Wojska, dowódca najwyższy w armii rangą wręczyć może również pierścień młodszemu stażem, porucznikowi czy kapitanowi, lecz wyłącznie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta