Wyjaśnienie
Wyjaśnienie
W relacji z procesu Lecha M. ("Rzeczpospolita" z 8 maja) przytoczono odnoszące się do mnie wypowiedzi adwokata oskarżonego jakoby:
l
oskarżony jako naczelnik więzienia w Płocku, w którym pracowałem, otaczał mnie szczególną opieką, a kiedy jej zabrakło, zostałem zwolniony dyscyplinarnie,
l
nikt w tej sprawie nie został pokrzywdzony.
Wypowiedzi te są nieprawdziwe. Otóż blisko dziewięć lat miałem nienaganną opinię służbową, byłem awansowany i nagradzany. Potem istotnie otoczono mnie "szczególną opieką". Po zawiadomieniu prokuratury o dokonaniu przestępstwa wielokrotnie grożono mi wyrzuceniem ze służby, postępowaniem karnym, skierowano mnie na badania psychiatryczne, wreszcie dyscyplinarnie wydalono ze służby. Nieprawdą zatem jest, że nikt nie został pokrzywdzony, jak twierdzi adwokat. Dowodem jest ponadto skierowane do mnie pismo Prokuratury Wojewódzkiej z Włocławka: zawiadomienie "pokrzywdzonego" o przesłaniu aktu oskarżenia przeciwko Lechowi M. do sądu.
Cezary Żukowski