Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Dopiero deszcz zmył ślady tragedii

06 maja 2011 | Życie Warszawy | Janina Blikowska

Przez kilkanaście godzin mieszkańcy Muranowa musieli oglądać szczątki mężczyzny, który popełnił samobójstwo. Ślady ze ściany budynku, drzewa i trawnika zmyła dopiero ulewa.

W sobotę z okna na klatce schodowej wieżowca przy ul. Dubois wyskoczył 40-letni mężczyzna, który wcześniej pokłócił się z konkubiną.

Samobójca upadł na daszek, a potem na chodnik przed blokiem. Zginął na miejscu. – Głowa i reszta ciała roztrzaskały się o beton, ściany. Choć ciało zabrano, to jednak na miejscu pozostały jeszcze liczne szczątki – opowiada nasza czytelniczka. Dodaje, że dozorca polał wodą budynek, ale to nie poskutkowało, bo ślady ofiary przez wiele godzin były widoczne i na samym budynku, przed nim oraz na pobliskiej trawie.

Tomasz Oleszczuk ze śródmiejskiej policji  mówi, że w takich wypadkach jak ten, zabezpieczane jest ciało ofiary.

– Ale my nie jesteśmy od sprzątania. Usuwamy to, co możemy, a resztą powinien zająć się już administrator budynku – tłumaczy policjant.

Na szczęście dla mieszkańców problem rozwiązał się sam. Gwałtowne załamanie pogody, najpierw ulewa, a potem jeszcze opady śniegu skutecznie zmyły  ślady tragedii.

Brak okładki

Wydanie: 8920

Spis treści

Moje Podróże

Zamów abonament