Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Szaleniec w kinie

10 stycznia 2013 | Kultura | Barbara Hollender
Denis Lavant  w jednym z wcieleń. Tym, w którym porywa modelkę
źródło: Stowarzyszenie Nowe Horyzonty
Denis Lavant w jednym z wcieleń. Tym, w którym porywa modelkę

„Holy Motors” – tajemnicza opowieść Leosa Caraksa, jednego z najbardziej ekscentrycznych współczesnych reżyserów. Od piątku na ekranach.

– Jeśli człowiek decyduje się istnieć dla kina, to żyje jak na pięknej wyspie z wielkim cmentarzem – powiedział Leos Carax na konferencji prasowej po canneńskim pokazie „Holy Motors".

Uchodził za enfant terrible francuskiego kina. I jak to zwykle bywa z „cudownymi dziećmi", szybko się wypalił.

Rozmowa o kinie, życiu i mizerii istnienia

– Między 20. a 30. rokiem życia zrobiłem trzy filmy, między 30. a 40. – jeden. Między 40. a 50. – żadnego. Nie wygląda to dobrze – sam przyznaje. Dziś ma 52 lata i po 13 latach milczenia pokazuje „Holy Motors".

„Piękny i nieprawdopodobnie dziwny" – pisał po canneńskiej premierze recenzent „IndieWire". „Obłędnie zwariowany" – podsumowywał krytyk „Variety". „Szaleństwo" – dodawał dziennikarz „Hollywood Reporter". Te określenia świadczą o bezradności widzów. Carax prowokuje. Sięga po cytaty z kina (połączenie Godarda i Bunuela – piszą krytycy) i literatury (padają nazwiska od Henry'ego Jamesa do Jamesa...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9432

Wydanie: 9432

Spis treści
Zamów abonament