Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Liberalne brednie księdza Stryczka

02 kwietnia 2016 | Plus Minus | Robert Mazurek
autor zdjęcia: Darek Golik
źródło: Fotorzepa

- Może nie wiem dokładnie, co to jest sprawiedliwość społeczna, ale doskonale wiem, co to jest niesprawiedliwość społeczna. To można nazwać, krzywdę ludzką doskonale widać - mówi o. Maciej Zięba OP

Plus Minus: „Nie ma nic niemoralnego w tym, że prezes banku zarabia 36 tys. zł dziennie, czyli kilkaset razy więcej niż jego pracownicy".

Absurd! To nieprawda.

To mówi duszpasterz ludzi biznesu ks. Jacek Stryczek.

Niemożliwe.

Proszę przeczytać.

Nie wiem, jak to skomentować. Nie wierzyłem, że ksiądz w Polsce może tak myśleć. A nawet jeśli myśli, to że nie wstydzi się tego mówić...

Ks. Stryczek powtarza: „Jak ci się nie podoba, możesz w takim banku nie pracować".

To demagogia. Tak można mówić, gdy ma się wybór i istnieje rynek pracownika. A i to wymagałoby jeszcze pełnej informacji o tym, gdzie jest praca, i mobilności, której nigdy nie będą mieć ludzie z rodziną. Tylko samotne, niezwykle silne jednostki poradziłyby sobie w sytuacji takiego ultimatum.

Więc w czym rzecz?

W tym, że chrześcijaństwo jest skierowane nie tylko do najsilniejszych. Wręcz przeciwnie: do słabych, potrzebujących, zmarginalizowanych, takich looserów.

To jest według ks. Stryczka katomarksizm, a Jezus wcale nie kazał się dzielić.

Tak? To ja pierwszy raz w życiu powiem, że to są właśnie jakieś ideologiczne, liberalne brednie... (śmiech)

Nie żyjemy w katomarksizmie?...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10410

Wydanie: 10410

Zamów abonament