Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Hiroszima: zbrodnia Departamentu Stanu

11 sierpnia 2017 | Rzecz o historii | Hubert Kozieł
Grzyb atomowy po wybuchu bomby zrzuconej przez Amerykanów nad Nagasaki 9 sierpnia 1945 r.
źródło: Library of Congress
Grzyb atomowy po wybuchu bomby zrzuconej przez Amerykanów nad Nagasaki 9 sierpnia 1945 r.

Gdyby nie zła wola amerykańskich dyplomatów, Japonia mogłaby skapitulować kilka miesięcy wcześniej. Użycie bomby atomowej nie byłoby potrzebne.

I kto teraz jest zbrodniarzem wojennym, ha?! – w ten sposób skomentował wieść o ataku nuklearnym Amerykanów na Hiroszimę siedzący w alianckim więzieniu marszałek Herman Goering. Cieszył się, że zdobył mocny argument w swojej strategii obrony w czekającym go wielkim procesie niemieckich zbrodniarzy. Wszak amerykańska bomba atomowa „Little Boy" zabiła 6 sierpnia 1945 r. w Hiroszimie od 70 do 120 tys. Japończyków, w ogromnej większości cywilów. W straszny sposób zginęło wówczas też 20 tys. koreańskich robotników pracujących w tamtejszych fabrykach i stoczniach, grupa studentów z innych krajów Azji, a także 12 amerykańskich jeńców wojennych trzymanych w siedzibie wojskowej bezpieki, zaledwie 450 metrów od epicentrum wybuchu. Żaden niemiecki nalot bombowy nie doprowadził do takiej rzezi wśród ludności cywilnej. 9 sierpnia 1945 r. Amerykanie zrzucili drugą bombę atomową „Fat Man" na Nagasaki. Według różnych szacunków w ataku tym zginęło od 39 tys. do 80 tys. japońskich i koreańskich cywilów, a także kilkunastu alianckich jeńców wojennych. Debata na temat tego, czy uznać te bombardowania za zbrodnie wojenne i czy miały one militarne uzasadnienie, trwa już od 72 lat, a jej końca nie widać.

Ocaleni od...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10824

Wydanie: 10824

Spis treści

Publicystyka, Opinie

Styl życia

Zamów abonament