Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

O pomnik Reagana

05 czerwca 1999 | Plus Minus | RS

O pomnik Reagana

RADEK SIKORSKI

Prezydent Ronald Reagan rozpoczął kiedyś przemówienie od następującej przypowieści. W czasach Imperium Rzymskiego zgromadzono w amfiteatrze grupę chrześcijan, na których wypuszczono stado lwów. Gdy lwy podeszły bliżej, do zwierząt przemówił przywódca grupy. I wtedy, jak na komendę, lwy odwróciły się i odeszły z powrotem do klatek. Rozeźlony tłum Rzymian wpadł w szał. Cesarz kazał przyprowadzić do siebie przywódcę chrześcijan i spytał go, co takiego powiedział lwom, że zrezygnowały z posiłku. Chrześcijanin odparł: Wasza Cesarska Mość, powiedziałem mu, że gdy tylko nas zjedzą, nastąpią przemówienia.

Sądzę, że pewne rzeczy nie zmieniły się od czasów rzymskich i dlatego ograniczę się do jednego tylko aspektu, który umożliwił koniec zimnej wojny: do przywództwa Ronalda Reagana jako lidera wolnego świata, z akcentem na pierwsze słowo. Przywództwo rozumiem jako zdolność do skłonienia ludzi do uczynienia tego, czego w innym wypadku by nie zrobili. A więc, aby docenić przywództwo Ronalda Reagana, musimy najpierw powrócić do momentu startu jego prezydentury, a także wyobrazić sobie, co mogłoby być bez jego zaangażowania.

W dniu inauguracji Ronalda Reagana na prezydenta USA, w styczniu 1981 roku, świat nie wyglądał obiecująco dla miłośników...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1715

Spis treści
Zamów abonament