Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE
POPRZEDNI ARTYKUŁ Z WYDANIA NASTĘPNY ARTYKUŁ Z WYDANIA

Łatwiej o efektownego świra wśród artystów niż inżynierów

23 lutego 2001 | Kultura | DL
źródło: Nieznane

Tadeusz Bradecki przed prapremierą sztuki "Glenn" Davida Younga o genialnym kanadyjskim pianiście Glennie Gouldzie

Łatwiej o efektownego świra wśród artystów niż inżynierów

FOT. RAFAŁ KLIMKIEWICZ

Rz: Bohaterem sztuki Davida Younga "Glenn" jest kanadyjski pianista Glenn Gould (1932-1982). Co pana zdaniem sprawiło, że stał się on bohaterem scenicznym?

TADEUSZ BRADECKI: To postać kultowa, nie tylko w kręgach melomanów. Pianista koncertujący od 12 roku życia, o znamionach geniusza, bardzo popularny w Europie. W połowie lat 60., u szczytu sławy porzuca karierę koncertową i zaszywa się w kanadyjskiej głuszy. Potem przechodzi przez fazę uwielbienia dla nowoczesnej techniki. Promuje wszystko, co jest związane z nagrywaniem dźwięku, z jego powtarzaniem, odtwarzaniem. To wielki samotnik cały czas toczący dyskusję na temat stanu muzyki współczesnej. Younga, który napisał tę sztukę przed czterema laty, zafascynowała nie tylko wirtuozeria tego geniusza, lecz przede wszystkim powikłana biografia Goulda. Bo to człowiek o wielu twarzach i bardzo bogatej osobowości. Ta sztuka mogłaby się nazywać: "Próba portretu wielokrotnego", bo od...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
POPRZEDNI ARTYKUŁ Z WYDANIA NASTĘPNY ARTYKUŁ Z WYDANIA
Brak okładki

Wydanie: 2247

Spis treści
Zamów abonament