Asfaltowe pieniądze
"Teren prywatny. Przejazd płatny. Samochody osobowe 2 złote, autobusy 6 złotych, inne 4 złote" -- taki napis można zobaczyć w Solinie.
Asfaltowe pieniądze
Michał Majewski, Filip Uziębło
"Dzień dobry państwu. Pobieramy opłatę za przejazd przez teren prywatny". Tę formułkę słyszy codziennie kilkuset kierowców, którzy od strony góry Jawor chcą dojechać do solińskiego zalewu w Bieszczadach. Niektórzy nie mają nic przeciw płaceniu. Robią sobie zdjęcia przy prowizorycznie ustawionych znakach stopu. Bywają też agresywni.
-- Jeden wyciągnął pistolet i powiedział, że za żaden przejazd nie będzie płacił. Puściłem go oczywiście -- mówi Leszek, 19-letni chłopak pobierający myto za przejazd publiczną drogą, której fragment wiedzie przez teren dwóch prywatnych działek.
Pole na drodze
O szlabanie w Bieszczadach zrobiło się głośno wiosną tego roku.
Sprawa wzięła jednak swój początek na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, kiedy budowano wielką zaporę w Solinie (664 metry długości) . Wtedy to właśnie rodzinie Orłowskich zaproponowano zamianę dotychczasowej posesji na nową. Stara miała iść pod camping dla pracowników Zakładów Energetycznych Okręgu Wschodniego z Radomia. Po trwających kilka lat sporach Orłowskich chciano nawet...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta