Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Między piłką nożną, tenisem i rugby

22 czerwca 2010 | Mundial | Piotr Kowalczuk

Fabio Caressa, sprawozdawca włoskiego SKY Sport, umieścił historycznie futbol nowozelandzki w erze wczesnego mezozoiku. Poniedziałkowa prasa polemizuje.

Dziennik „Il Giornale” datuje to, co pokazali w niedzielę „Kiwi”, sporo później, czyli gdy ludzie już bawili się piłką, ale jeszcze nie istniał podział na rugby, tenis i futbol.

Natomiast „La Repubblica”, porównując oba zespoły, kazała przemówić liczbom. W niebieskich koszulkach biegały po boisku w Nelspruit 44 miliony euro, w białych – 5.

Kontuzjowany bramkarz Gianluigi Buffon zarabia więcej niż wszyscy All Whites wraz z trenerem. Ten z kolei pobiera 40 tys. euro rocznie, czyli tyle, ile włoski urzędnik bankowy, a Marcello Lippi 30 razy więcej. We Włoszech istnieją 132 kluby zawodowe, a w Nowej Zelandii jeden, i to grający w lidze australijskiej.

Filozof futbolu Mario Sconcerti twierdzi, że europejska czołówka, zajęta sobą w Lidze Mistrzów i krajowych rozgrywkach, zapętliła się w gąszczu taktycznych schematów i analiz komputerowych, zapominając o receptach na mezozoiczny „kick and rush”.

—Piotr Kowalczuk z Rzymu

Brak okładki

Wydanie: 8654

Spis treści
Zamów abonament