Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Nigdy nie będę taki, jak oczekują ode mnie ludzie

19 lipca 2010 | Sport | Michał Kołodziejczyk
Okładka duńskiej książki
źródło: Rzeczpospolita
Okładka duńskiej książki
Arkadiusz Onyszko, 36 lat. Od nowego sezonu zawodnik Polonii Warszawa. Srebrny medalista igrzysk w Barcelonie (1992). Dwa mecze w reprezentacji Polski. Przez ponad 10 lat grał w Danii / fot: MICHAL SZALAST
źródło: agencja se/east news
Arkadiusz Onyszko, 36 lat. Od nowego sezonu zawodnik Polonii Warszawa. Srebrny medalista igrzysk w Barcelonie (1992). Dwa mecze w reprezentacji Polski. Przez ponad 10 lat grał w Danii / fot: MICHAL SZALAST

Arkadiusz Onyszko – bramkarz Polonii Warszawa – o Polsce, Danii, rodzinie, gejach i piłce nożnej

Rz: Po 12 latach gry w Danii wrócił pan do Polski, spadł z Odrą Wodzisław z ekstraklasy, a mimo to walczyły o pana najlepsze kluby. To efekt formy na boisku czy postaci, którą pan wykreował?

Arkadiusz Onyszko: Gdybym był słaby, nikt nie słuchałby, co mówię poza boiskiem. Na Zachodzie nauczyłem się kontaktów z prasą, ona ma coś ze mnie, ja – z niej. Na dziennikarzy nie można się obrażać, wiadomo, że czasem piszą bzdury, ale to nie powód do strajku.

Jeśli w Polsce co niedziela chodzi się do kościoła, to się chodzi. Nie interesuje mnie, jak jest gdzie indziej

Ligi duńskiej nikt w Polsce nie ogląda. Przychodząc do Odry, dużo pan ryzykował, bo gdyby się okazało, że nie potrafi pan grać, zostałby pan z łatką piłkarza, który trochę za dużo mówi.

Bałem się pierwszych meczów. Do Danii wracali wielcy piłkarze z zagranicznych klubów i nie potrafili się odnaleźć. Ze mnie polska prasa zrobiła psychopatę, który bije żonę i nienawidzi gejów. Gdybym w Odrze zawiódł, moja kariera natychmiast by się skończyła. Ale musiałem ryzykować.

W Danii przez dwa miesiące nie pozwolono mi trenować, chodziłem na siłownię, ale nie miałem kontaktu z piłką.

W Wodzisławiu odżyłem, odnalazłem siebie. Zamieszkałem przy rodzinie, takiej bardzo porządnej. Zaprzyjaźniłem się z tymi ludźmi i żal mi, że...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8677

Spis treści
Zamów abonament