Coś się dało zrobić
U progu lat dziewięćdziesiątych porównanie Zelowa z innymi gminami wypadało niekorzystnie. Ogromne było zacofanie cywilizacyjne: brak wodociągów na wsi i kanalizacji w mieście, kiepski stan dróg, centrala telefoniczna "na korbkę", wstrzymana budowa oczyszczalni ścieków.
Coś się dało zrobić
Krzysztof Chmura
Przez liczącą ponad 16 tysięcy mieszkańców gminę Zelów nie przebiega żaden ważniejszy szlak komunikacyjny. Nie ma tu znaczących zasobów surowców mineralnych. Rolnictwo na bardzo słabych glebach nigdy nie miało szans na duży rozwój. Przez wiele lat głównym pracodawcą były Zakłady Bawełniane Fanar. Finansowały klub sportowy, budowały przedszkole, większość obywateli była zależna od fabryki.
Niekorzystnie wyglądało porównanie Zelowa z innymi gminami. Najbardziej jaskrawe było ogromne zacofanie cywilizacyjne: brak wodociągów na terenach wiejskich i kanalizacji w mieście, wstrzymana budowa oczyszczalni, kiepski stan dróg, centrala telefoniczna na korbkę, nie rozwiązany problem śmieci, brak mieszkań.
Bezradność konsultantów
Przemiany społeczno-gospodarcze przełomu lat 80. i 90. poważnie dotknęły małe miasteczka, dotkliwie odczuł to także Zelów. Pierwszym i najważniejszym problemem stało się rosnące bezrobocie, spowodowane...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)