Chiński popyt na podróbki
Chiński popyt na podróbki
W czerwcu br. omal nie doszło do wojny handlowej między Stanami Zjednoczonymi i Chinami, spowodowanej tolerowaniem przez chińskie władze obrotu pirackimi programami komputerowymi i nagraniami. Tę sprawę załagodzono, niewykluczone jednak, że wkrótce dojdzie do sporów w innych dziedzinach. Jak bowiem podaje z Pekinu Reuter, powołując się na przytaczane przez agencję Sinhua sondaże, 80 proc. mieszkańców Szanghaju i Guangzhou kupuje podróbki towarów światowych marek, a prawie 70 proc. respondentów twierdzi, że takimi podróbkami handluje się na każdym kroku. Chodzi nie tylko o elektronikę, ale również o odzież, żywność, napoje oraz lekarstwa. Uczestnicy badań są wprawdzie zdania, że powinno się prawnie walczyć z tego typu piractwem, ale jednocześnie większość z nich uważa, że skuteczność takich posunięć jest i będzie niewielka.
H. B.