Nie mamy jeszcze takiego deficytu, jak chce UE
Nie mamy jeszcze takiego deficytu, jak chce UE
W projekcie budżetu na 1997 r. zakłada się, że deficyt budżetowy w przyszłym roku nie przekroczy 2, 8 proc. produktu krajowego brutto. Tym samym -- jak twierdzą niektórzy -- spełnialibyśmy, tak samo jak i w roku bieżącym, jedno z kryteriów traktatu z Maastrichtu. Pan natomiast twierdzi, że jeszcze tego kryterium nie spełniamy i prawdopodobnie nie spełnimy go w roku przyszłym.
Metoda liczenia deficytu budżetowego (a właściwie salda, bo zdarzają się przecież nadwyżki) , jaką przyjęła Unia Europejska, a jaki wynika z traktatu z Maastrichtu, jest inna niż u nas. To zupełnie inny sposób liczenia, nieporównywalny z naszym. Licząc metodą UE, w latach 1992 i 1993 nasz deficyt budżetowy stanowił ponad 20 proc. PKB. W latach: 1994 i 1995 spadł do około 3 proc. W tym roku jednak może wzrosnąć do 4 proc.
Dlaczego różnice w obu metodach są aż tak duże?
Jest chyba nieskończenie wiele sposobów liczenia deficytu. Ale istnieją dwie podstawowe rodziny metod. Pierwsza to saldo, które ja nazywam saldem obrotów. Ta metoda polega na tym, że przyjmuje się różnicę między rozchodami zaliczanymi do wydatków budżetowych a przychodami zaliczanymi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta