Bunkier zamiast spokojnego domu
W Norwegii służby specjalne inwigilowały członków komisji parlamentarnej, która została powołana do ich nadzorowania. Po ujawnieniu tych faktów norweska scena polityczna upodobniła się do przebudzonego wulkanu.
Bunkier zamiast spokojnego domu
Nathan Gurfinkel
Kiedy pod koniec października Thorbjoern Jagland objął urząd premiera, oczekiwania były ogromne. Miał dość czasu, żeby przygotować się do nowej roli. O tym, że Gro Harlem Brundtland, jego znakomita poprzedniczka ustąpi, wiedział już od roku. Był również świadomy tego, że to właśnie on został wytypowany na następcę. Nieznana była jedynie data dymisji, która -- ze względu na osobę pani Brundtland -- bardziej zasługuje na miano abdykacji.
Gdy więc Thorbjoern Jagland stanął na czele rządu, wiedział dokładnie, co ma zamiar robić i z jakimi ludźmi realizować swe plany. Zaprezentowany parlamentowi (Stortingowi) gabinet był gruntownie zmieniony i odmłodzony. Program rządu zapowiadał zasadnicze reformy polityczne i socjalne, mające przygotować Norwegię do wkroczenia w XXI wiek. Szermowano hasłem zbudowania "norweskiego domu Anno Domini 2000".
Na głównego architekta reform został wybrany Terje Roed-Larsen. Ten bliski przyjaciel Jaglanda cieszył się w świecie wielkim prestiżem dzięki wynegocjowaniu umów w sprawie Bliskiego Wschodu (tzw. porozumienia z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta