Pułapki na moście w XXI wiek
Zaprzysiężony w poniedziałek na drugą prezydencką kadencję Bill Clinton może przejść do historii jako wybitny mąż stanu przełomu wieków - jak Theodore Roosevelt. Może też odejść w niesławie -- jak Richard Nixon.
Pułapki na moście w XXI wiek
Sylwester Walczak z Nowego Jorku
Kilkanaście miesięcy temu, kiedy skazany na porażkę Clinton startował do kampanii wyborczej, jego ideałem był Harry Truman, niepopularny prezydent, który wbrew sondażom i opinii ekspertów wygrał drugą kadencję. Teraz wzorem dla Clintona jest Theodore Roosevelt. Na początku XX wieku, za jego kadencji, Stany Zjednoczone przeistoczyły się z państwa rolniczego w państwo przemysłowe. Clinton chciałby być zapamiętany jako ten, który przeprowadził Amerykę zery społeczeństwa przemysłowego w erę informatyczną.
Nie będzie to zadanie łatwe. Drugie kadencje amerykańskich prezydentów z reguły bywały znacznie mniej owocne niż pierwsze, a nierzadko kończyły się katastrofalnie. Richard Nixon zrezygnował z urzędu; Franklin Delano Roosevelt zraził do siebie opinię publiczną, próbując podporządkować sobie Sąd Najwyższy; nawet popularny Ronald Reagan musiał borykać się z aferą Iran-contras.
Na razie Clinton radzi sobie jednak dobrze. Transformację swego gabinetu przeprowadził sprawnie. Cztery lata temu proces nominowania i akceptacji członków nowej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)