Kraj traconych samochodów
Dziś w Chicago, za tydzień -- kto wie gdzie?
Kraj traconych samochodów
Tadeusz Wójciak z Buffalo
W USA kradzionych jest rocznie 1, 5 mln samochodów oraz innych pojazdów mechanicznych. 200 tys. najlepszych maszyn trafia za morza i oceany. Czasem na zamówienie indywidualne, przeważnie jednak według mody obowiązującej aktualnie w danym kraju.
Niemcy i Szwecja lubią motocykle Harleya-Davidsona. Australia woli Porche i Mercedesa. Kostaryka i wyspy Morza Karaibskiego uparły się na sportowego jeepa Nissana Pathfindera. W Chinach doskonale sprzedaje się Lexus. Amerykańskim złodziejom nie opłaca się kraść dla siebie, na części, czy na rynek wewnętrzny. Sprzedając najbardziej chodliwe modele za morzami i oceanami, zarabiają trzykrotnie więcej. Muszą tylko zwracać uwagę na to, co kradną. Muszą kierować się modą w krajach świata o nazwach często trudnych do wymówienia. Liczą się również kolory. Najlepiej sprzedają się samochody białe i czarne.
Rynek ma już 10 lat
Jeszcze 10 lat temu kradziono samochody, by się przejechać lub wykorzystać je w celach przestępczych, a potem spuścić...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)