Drugi raz w tej samej rzece
Częściowa rekonstrukcja obozu solidarnościowego powiodła się, ale w 1997 roku czekają na niego zupełnie inne problemy niż w 1989.
Drugi raz w tej samej rzece
Janusz A. Majcherek
Powołanie Akcji Wyborczej Solidarność zostało uznane w podsumowujących ubiegły rok komentarzach za jedno z najważniejszych wydarzeń politycznych, a jego główny inicjator i autor Marian Krzaklewski był wymieniany jako kandydat do miana człowieka roku.
Nie negując ani politycznego znaczenia integracji środowisk postsolidarnościowych, ani osobistego udziału przewodniczącego "Solidarności" w doprowadzeniu do niej, nie można jednak w pełni zgodzić się, że organizacja polskiego życia politycznego osiągnęła dzięki temu wyższy stopień rozwoju czy choćby lepsze uporządkowanie. Nawet przeciwnie: polska prawica i centroprawica, podporządkowując się związkowi zawodowemu w ramach szerokiej struktury, będącej repliką obozu solidarnościowego z 1989 roku, okazała się w sposób widoczny niezdolna do sformowania swojej własnej reprezentacji i odegrania samodzielnej roli politycznej. Zdumiewającym paradoksem jest, że tę jednolitofrontową formułę wskrzesili i realizują obecnie ci, którzy stanowczo sprzeciwiali się jej w 1989 roku, kiedy z kolei desperacko bronili jej przed nimi politycy obecnej Unii Wolności, a więc jedynej dziś samodzielnej partii wyłonionej z tamtego obozu, a...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)