Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Głód cudu

10 października 2015 | Plus Minus | Tomasz Krzyżak
Katowice, rok 1996
źródło: Agencja Gazeta
Katowice, rok 1996
Mały kościół gdzieś w Polsce, połowa lat 80.
źródło: Polfilm/EAST NEWS
Mały kościół gdzieś w Polsce, połowa lat 80.

Na seanse uzdrowiciela Clive'a Harrisa trafiło w latach 70. blisko 3 miliony Polaków. Czy rzeczywiście im pomagał, czy podejmował działania o charakterze okultystycznym?

Bicie dzwonów. Kamera najeżdża na klasztorny wirydarz. Jesień. Ludzie ubrani w ciepłe kurtki, płaszcze. Kolejka zakręca kilka razy, przesuwa się jednak szybko. W tle słychać komunikat: „Uwaga, uwaga! Przed podejściem do leczenia należy zdjąć płaszcz. Po zakończeniu leczenia należy szybko przesunąć się do przodu, ustępując miejsca następnej osobie. Przyjęcia Clive'a Harrisa są całkowicie bezpłatne i bezinteresowne".

Kolejka rozmawia.

– Najbardziej skutecznie leczy nowotwory – stwierdza jedna z kobiet. Druga dodaje, że jak już dojdzie do uzdrowiciela, to może będzie jakoś inaczej żyła. – Może nie będzie mnie już więcej boleć – mówi z nadzieją w głosie.

– Gdybym nie była tak chora, jak jestem, to nigdy bym tu nie przyszła – dodaje kolejna.

– Przyszedłem, bo nie mam nic do stracenia. Wieszam się. Nowotwór mam – tłumaczy mężczyzna.

– Ciężkie bóle mam. Dwa razy byłam już w agonii. Jeżeli tu mi nic nie pomoże, to... – tym razem w głosie kobiety nie słychać żadnej nadziei.

Kamera wciąż przesuwa się wzdłuż kolejki. W końcu wchodzi do środka klasztoru. Tłum ciągnie się w labiryncie korytarzy. Wreszcie pojawia się on: Clive Harris. Nadzieja. Dziarskim krokiem przemierza pomieszczenie. Pod czarnym kożuszkiem wzorzysta koszula. Na lewo i prawo rozsyła uśmiechy. Zatrzymuje się na środku. Podwija rękawy. Po bokach ustawia się dwójka asystentów....

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10266

Wydanie: 10266

Zamów abonament