Recepta na klęskę
Paweł Zalewski, były europoseł PO | Obecna sytuacja jest przejawem kryzysu przywództwa w PO. Premier przejęła jednoosobową odpowiedzialność za kształt kampanii, a także kształt list wyborczych. Ewa Kopacz wybrała osamotnienie, które prowadzi do porażki.
"Plus Minus": Od roku nie jest pan europosłem. Nie będzie pana w nowym Sejmie, bo nie dostał pan miejsca na liście kandydatów. Czy to oznacza pożegnanie z polityką?
Ciągle jestem aktywny w relacjach polsko-ukraińskich. Uważam, że to jest kluczowy dla Polski kierunek. Z niepokojem patrzę na przyszły Sejm, w którym nie będzie specjalistów od stosunków polsko-ukraińskich i w ogóle od polityki zagranicznej. Radosław Sikorski, Paweł Kowal, Filip Kaczmarek, Krzysztof Lisek, Konrad Szymański – nie kandydują. Wszyscy wypadli z głównego nurtu polityki. Te kwestie dla rządzących, dla liderów partyjnych chyba przestały być ważne.
Nie zawsze zajmował się pan polityką zagraniczną. Na początku lat 90. był pan doradcą Henryka Samsonowicza, ministra edukacji w rządzie Tadeusza Mazowieckiego, który wsławił się tym, że wprowadził religię do szkół. Uważa pan, że to był dobry pomysł?
Tak. Uważam, że państwo powinno współpracować z Kościołem, gdzie to jest możliwe, przy zachowaniu autonomii obu instytucji. Polska jest krajem, w którym większość ludzi akceptuje religię w szkole. Poza tym dla rodziców i dzieci jest to wygodne. Pamiętam, że dla mnie jako dziecka chodzenie zimą, po ciemku, na religię do sali katechetycznej było naprawdę uciążliwe.
A jednak sporo ludzi chce świeckiej szkoły....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta