Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Smoleńsk – chaos po katastrofie

10 października 2015 | Plus Minus | Robert Mazurek
autor zdjęcia: Darek Golik
źródło: Fotorzepa
Rozmowa Mazurka
źródło: Plus Minus
Rozmowa Mazurka

Piotr Marciniak, były dyplomata | Zdumienie ogarniało, kiedy się widziało, że najważniejsze od lat negocjacje z Rosjanami prowadzą ludzie, 
którzy przyjechali do Moskwy pierwszy, może drugi raz w życiu.

"Plus Minus": W czasie katastrofy smoleńskiej był pan w Moskwie.

Piotr Marciniak, były dyplomata:
Byłem zastępcą ambasadora Bahra. Miałem doświadczenie jako były ambasador w Mołdawii, a w Rosji byłem od 2008 roku.

Jak układała się współpraca?


Dobrze, Jerzy Bahr był po przejściach, bo wcześniej były tam kłopoty, ale my się dogadywaliśmy bez trudu.

Każdy pamięta 10 kwietnia 2010 roku.


Wie pan, ja się chyba za dużo amerykańskich filmów naoglądałem.

Bo?


Spodziewałem się, że zaraz po katastrofie na lotnisku w Moskwie wyląduje jakiś herkules, w ostateczności jego polski odpowiednik. Z niego wysiądą dziesiątki ludzi: polscy śledczy, lekarze, służby i cały, gotowy sztab kryzysowy.

Tymczasem...


Tymczasem nie przyjechał nikt taki, a zamiast nich przyleciała pani minister zdrowia Ewa Kopacz, która – z całym szacunkiem – nie jest żadnym partnerem do rozmów z Putinem czy jego bardzo wpływowym doradcą Jurijem Uszakowem. Tam potrzebny był pierwszoligowy polityk, który wziąłby na siebie ciężar ustaleń ze stroną rosyjską, która się po kilku dniach usztywniła.

Bo zobaczyli, że Polaków można ograć, jak się chce.

To pan powiedział.

To co pana dziwiło?...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10266

Wydanie: 10266

Zamów abonament