Niemcy jednej i wielu utopii
To prawda, Niemcy oszalały, ale to szaleństwo trwało krótko.
Skończyło się nagle i boleśnie. Ledwie 15 lat po przejęciu władzy przez Hitlera, po dziesięciu latach nazistowskiego upodlenia, sześciu jednej z najkrwawszych w dziejach wojny Niemcy byli znów na kolanach. A nie była to ta sama poza co ćwierć wieku wcześniej.
Wersal nie złamał Niemiec. Był symbolicznym końcem cesarstwa, finałem imperialnej przygody kajzera. Ale Niemcy nie wychodziły z pierwszej wojny specjalnie zmasakrowane. Finał działań wojennych, doświadczenie rewolucji, powrót do domu milionów weteranów potęgowały frustrację i rozgoryczenie, które stały się pożywką dla populizmu. Stąd naprawdę blisko już było do potrzeby rewanżu za Wersal. Do kolejnej wojny.
I nagle rok 1945. Klęska totalna, upadlająca. Masakra całego pokolenia i substancji materialnej, na którą pracowało wiele pokoleń. Hamburg, Berlin i Drezno w gruzach. Śląsk, Pomorze i Prusy oderwane od germańskiej „macierzy". Na dodatek Sowieci, którzy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta