Ręce opadają
Czterdzieści mniej więcej lat temu zapisałam się do Amnesty International. Działałam w grupie koordynującej pomoc więźniom w Sowietach.
Amnesty była jakoś tam lewicowa, ale przymykała na nas oczy. Po pewnym czasie założyliśmy wschodnioeuropejską grupę koordynacyjną, do której chciałam dołączyć Kubę, uważając, że ważniejsze są ustroje polityczne niż granice geograficzne. Centrala nie tylko nie dała nam Kuby, ale też stwierdziła, że nie mogę takiej grupy zakładać, bo sama pochodzę z tego rejonu. Wyjaśniło się, że chodzi o miejsce urodzenia, a nie miejsce odsiadywania kary, więc jako urodzona w kapitalistycznej Europie grupę zdołałam jednak założyć.
Niedługo potem centrala w Londynie mianowała na stanowisko szefa działu dochodzeń całej AI dziekana wydziału prawa na uniwersytecie w Tasmanii, autora wielu książek, Dereka Roebucka. Bardzo sympatyczny, przystojny, miał w oczach moich i moich przyjaciół jedną tylko wadę: był aktywnym członkiem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta