Malowana fasada -- zrujnowane wnętrze, czyli rzecz o reformie sądownictwa
Malowana fasada -- zrujnowane wnętrze, czyli rzecz o reformie sądownictwa
Przekonanie, że polskie sądownictwo zbliża się do kresu swojej wydolności, czy wręcz przekroczyło już tę granicę, staje się powszechne. Mniej przejrzyste dla wielu są konsekwencje tego stanu, choć świadomość, że wymaganie, aby sprawy sądowe były rozstrzygane "w rozsądnym terminie", schodzi w Polsce do roli czysto abstrakcyjnej formułki, jest udziałem już niemal wszystkich obywateli. Obserwuje się jednak obojętność lub jałowe narzekania na coraz cięższe niedomagania sądów, co jest pokłosiem dziesięcioleci pozbawiania instytucji wymiaru sprawiedliwości właściwych im funkcji i spychania ich do roli oręża władzy politycznej, bez którego społeczeństwo -- pozostające do tejże władzy w opozycji -- może się z powodzeniem obejść. Politycy nie czują więc nacisku zmierzającego do energicznego zapobieżenia bliskiej już katastrofie i poruszają się niepewnie w gąszczu słabo im znanych problemów. Co gorsza, także w samym wymiarze sprawiedliwości nie ma trafnej diagnozy własnej zapaści, a bez niej trudno o skuteczną terapię.
Przez wielu podzielane twierdzenie, że sądownictwo w Polsce załamuje się z powodu zmian zaistniałych po 1989 r. , jest z gruntu fałszywe. W PRL ograniczano zakres jurysdykcji sądów na rzecz organów pozasądowych (kolegia, komisje itd. ) i spychano sądownictwo na margines struktur...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta