Bójmy się syropu
Wiesław Baryła, psycholog społeczny | Ludzie żyją papką strachów, którą serwują im media. Choć tak naprawdę wcale nie tego się boją. Bo czy budząc się nad ranem, czuje pani niepokój o losy Trybunału Konstytucyjnego albo trwogę przed atakiem terrorystycznym w Markach?
"Plus Minus": W gdańskim sklepie spożywczym popularnej sieci na ladzie stanęła skarbonka opatrzona napisem „Zbieram na karabin na ciapatych". Imigranci zajmują chyba czołowe miejsce w rankingu naszych strachów...
Wiesław Baryła, psycholog społeczny: A gdy Polak żyjący w kraju zaczyna mówić o muzułmańskich uchodźcach, jego serce bije coraz szybciej, źrenice rozszerzają się, włosy jeżą, poci się, a jego organizm wyrzuca do krwi morze kortyzolu...
Bez przesady.
Właśnie. Proszę nie mówić zatem, że Polacy boją się uchodźców. Owszem, w treści męskich rozmów, zwłaszcza tych przy piwie, pojawia się ostatnio gotowość do obrony pięknych i bezradnych polskich kobiet przed imigrantami mającymi nadejść lada dzień, ale to z innego powodu.
Doprawdy? Weźmy zatem wakacje na Lazurowym Wybrzeżu po rajdzie zamachowca albo weekend w Bawarii. Pojechałby pan czy nie?
Równo dwa lata temu jeden z moich byłych magistrantów, uczciwy i sumienny, wtargnął hondą na sopocki deptak, z premedytacją rozjeżdżając 23 osoby. Okazał się psychicznie chory. Ale cóż? Mam nie jeździć nad morze, nie chodzić po Monciaku? Na zagrożenie trzeba reagować w sposób wyważony i rozsądny. Nie intuicyjnie czy impulsywnie. Niestety, nasza zdolność do racjonalnej oceny zagrożenia i analizy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta