„Ucho” groźne dla władzy
Polskie życie medialne jest bogate, każdego dnia dziesiątki polityków i liderów opinii zaludniają rozmaite studia telewizyjne i internetowe. Informacje, a jeszcze częściej komentarze, spadają na nas jak medialne konfetti. Serial „Ucho Prezesa" selekcjonuje, mówi kilku milionom wyborców: „Tylko to jest ważne". Najczęściej nie to, czym chciałby się chwalić rząd.
Na naszych oczach powstało nowe zjawisko społeczne. Od 5 do 10 mln widzów każdego odcinka (wliczając różne kanały dystrybucji) czyni z „Ucha Prezesa" jedną z najpoważniejszych platform dyskusji o polityce w Polsce. Rzecz nie tylko w tym, że każdy odcinek emitowanego w internecie kabaretowego serialu oglądają miliony. Wiele innych internetowych seriali ma ogromną widownię, ale nikt nie rozmawia o nich w autobusie. „Ucho" zaś komentują na bazarze, w sali wykładowej, na posiedzeniu spółdzielni mieszkaniowej. W serwisach społecznościowych ludzie wymieniają się tekstami z serialu: „nie rozumiem tego", „Polcy i Polaki", „Panie Adrianie" wchodzą do języka jak kiedyś cytaty z „Misia".
Jeśli dzisiejszy obóz władzy znajdzie się szybko w opozycji, to współsprawcą będzie Robert Górski. To on stworzył gatunek, który rozumieją przedstawiciele kilku pokoleń, opowiedział polską politykę w sposób, w jaki dotychczas nikt tego nie zrobił. Dzięki wydarzeniom z obszaru kultury masowej krytyka rządzących przybiera zupełnie inną formę, groźniejszą dla każdej władzy.
Aha, masz podobne poglądy
Do sukcesu „Ucha" przyczyniło się zawężenie palety politycznej różnorodności w mediach publicznych. Przez kilkanaście lat kabaret polityczny miał swoje miejsce w telewizji publicznej i nikt o nim nie rozmawiał. Wyjąwszy „haratanie w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta