Drapieżnik, który stał się ofiarą
W Afganistanie „Drętwy" i chłopaki starali się jak najwięcej nauczyć od amerykańskich specjalsów. Młody major doskonale rozumiał, że nie może tu otworzyć czerwonej „superksiążeczki" opracowanej jeszcze w ludowym Wojsku Polskim, zatytułowanej „Regulamin pola walki piechoty zmotoryzowanej".
Wbrew obiegowym opiniom wywiad oraz siły specjalne Stanów Zjednoczonych działały w Afganistanie na długo przed atakiem terrorystycznym na World Trade Center i Pentagon z 11 września 2001 roku. Wiosną 2002 roku do amerykańskich sił stacjonujących w Bagram dołączyła pierwsza kilkunastoosobowa grupa komandosów Jednostki Specjalnej GROM. Z każdym miesiącem sytuacja w tym rejonie Afganistanu coraz bardziej się gmatwała. Talibowie kontrolowali wioski i tereny do nich przylegające, atakowali szkoły oraz budynki administracji rządowej i wykorzystywali cywilów w charakterze żywych tarczy. Na zboczach gór urządzali sobie tymczasowe kryjówki.
Góra K-6 niedaleko bazy w Bagram ma około 3 tysięcy metrów wysokości. Talibowie kryli się w okolicznych jaskiniach, zarówno naturalnych, jak i tych, które sami wydrążyli. Stamtąd ostrzeliwali patrole wojskowe poruszające się położonymi niżej drogami, wąwozami lub korytami wyschniętych rzek. Pierwsi amerykańscy specjalsi zginęli tu już w 2001 roku. Talibowie ukrywali się pośród cywili, bywało, że wchodzili na stropy wiejskich domów i skakali na wchodzących do środka komandosów. W tamtym okresie nierzadko dochodziło do walki wręcz czy na noże. Komandosi zmieniali taktykę, ale walka z „niewidzialnym" przeciwnikiem stawała się coraz trudniejsza. W tym czasie „Drętwy" był już majorem, czyli starszym oficerem. Do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta