Warszawa żyje dzięki sile jej mieszkańców
W stolicy umarło coś takiego jak domówka. Nikt ich nie robi, bo wszyscy chcą wyjść na miasto. Ludzie się uśmiechają do siebie na ulicy. Jest bezpiecznie - mówi Joanna Erbel, aktywistka miejska.
Plus Minus: Patrzę, jak tu przyjechałaś, i chyba jeżdżenie na rowerze w butach na obcasie to jest pewien wyczyn.
Nie. Wręcz przeciwnie. Jeździsz na rowerze?
Tak, ale nigdy w butach na obcasie.
Pedałujesz przodem stopy, a jak jesteś średniego wzrostu, to jest nawet wygodnie.
Nie będę próbował.
Nie widzę w tym nic dziwnego. Mieszkałam przez rok w Berlinie, tam jest to dość popularne. Zresztą w Polsce już też. Kiedyś tu jako rowerzystka, weganka i feministka...
...byłaś kosmitką.
Wariatką. Dlatego postanowiłam angażować się społeczne. Zaczęłam od ruchów feministycznych. Około 2007 r.zainteresowałam się miastem, a w 2009 r. założyłyśmy z Joanną Kusiak i z grupą znajomych stowarzyszenie Duopolis. Niewiele osób zajmowało się wtedy miastem, a zainteresowanie było spore. Dla mnie przestrzeń miejska tworzy ramy dla demokracji. Teraz osoby podobne do nas, też po humanistycznych kierunkach, chcące zmieniać świat, ale młodsze nie są już w ruchach miejskich.
A gdzie?
Często w partii Razem. Od kiedy postulaty ruchów miejskich weszły do mainstreamu, miasto jako pole walki przestało być atrakcyjne dla młodych liderów i liderek.
Jesteś jeszcze aktywistką czy już tylko urzędnikiem?
Jeśli już, to urzędniczką....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta