Rynek cyfrowy na cenzurowanym
Rozwój usług telekomunikacyjnych wymusza zmiany, także w sferze prawnej. Tyle, że nie dla wszystkich efekty pracy legislacyjnej są zadawalające, zwłaszcza dla małych operatorów. Na szczęście jest jeszcze czas, by przepisy poprawić – zauważają eksperci.
Ireneusz Piecuch, prof. Maciej Rogalski
Rządowy projekt zmian do Prawa telekomunikacyjnego („p.t."), uchwalony przez Sejm 22 marca b.r.,wymaga jeszcze rozpatrzenia przez Senat oraz podpisania przez Prezydenta RP, niemniej dotychczasowy przebieg prac legislacyjnych sugeruje zakończenie całego procesu jeszcze w pierwszym półroczu. Projekt wprowadza zmiany w zakresie usług o podwyższonej opłacie (ang. premium services), w regulacjach dotyczących dozwolonych form zawierania umowy telekomunikacyjnej, a także związane m.in. z postępowaniami przed Prezesem Urzędu Komunikacji Elektronicznej („UKE").Na ostatnim etapie, dość niespodziewanie dodano jeszcze zmiany sugerujące zamiar przydzielenia osieroconego niedawno przez Orange pasma 450 MHz na rzecz „realizacji zadań z zakresu łączności głosowej i transmisji danych do zarządzania sieciami przesyłu lub dystrybucji paliw gazowych, płynnych lub energii elektrycznej".
Z projektem wiązano duże nadzieje, szczególnie w świetle ogłoszenia przez rząd podjęcia strategicznych działań w zakresie tzw. „cashless and paperless". Warto więc przyjrzeć się efektom niemal rocznej pracy legislacyjnej.
Papier nadal króluje
Zgodnie z proponowanymi zmianami umowę o świadczenie usług telekomunikacyjnych będzie można zawierać w formie pisemnej, elektronicznej lub dokumentowej (ta ostatnia oznacza, zgodnie z treścią art.772...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta