Niebezpieczna strefa bezpieczeństwa
Niebezpieczna strefa bezpieczeństwa
Wojciech Sadurski z Nakury (południowy Liban)
Zniekształcony trzaskiem głos w radiotelefonie naszego jeepa przekazuje liczby i informacje, które następnie kapitan Jacek Pogorzelski przekłada mi na język cywilów: właśnie eksplodowało, ok. 12 kilometrów na południe od granicy z Izraelem, 13 pocisków kaliber 155 mm wystrzelonych przez armię izraelską. To już drugi taki komunikat nadany dziś rano. Wcześniej z libańskiej strony wystrzelono w kierunku Izraela katiusze, które spadły w "strefie bezpieczeństwa".
Z naprzeciwka nadjeżdżają dwa izraelskie transportery opancerzone. Jadą w kierunku południowym w stronę granicy, od której jesteśmy oddaleni 3 kilometry. Zwalniamy i zjeżdżamy na pobocze. "To wymóg armii izraelskiej -- gdy nadjeżdżają ich pojazdy, należy się zatrzymać" -- mówi kapitan Pogorzelski i dodaje: "Tylko niech pan nie próbuje robić zdjęć".
Jesteśmy w tak zwanej strefie bezpieczeństwa ustanowionej jednostronnie przez Izrael w 1985 roku, gdy wojska izraelskie wycofywały się z pozostałych terenów Libanu. Ten pas, ciągnący się wzdłuż granicy libańsko-izraelskiej, liczący sobie w różnych miejscach od 3 do 15 km szerokości, ma stanowić kordon bezpieczeństwa odsuwający jak najdalej od terytorium Izraela początkowo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta