Język mody nas łączy
Janusz Noniewicz, kierownik Katedry Mody ASP w Warszawie Przekraczanie kodu kulturowego odnosi się do zasłaniania i odsłaniania ciała. Tego, co dopuszczalne i niedopuszczalne, prywatne i publiczne. W ubraniu toczy się spór między kulturą dionizyjską a apollińską.
Dlaczego kobiety nie noszą już nakryć głowy?
Czekam, aż ktoś na to pytanie wreszcie odpowie... Być może sam zdążę. Wychowałem się w latach 60. i 70. Większość kobiet nosiła wtedy nakrycia głowy. Chustka była elementem zarówno codziennego ubioru, jak i mody. Bo nosiły ją przecież kobiety w miastach i na wsiach, nawet jeśli inaczej ją upinały. Nosiła ją też Brigitte Bardot – symbol seksu. I nagle nakrycia głowy w Polsce zniknęły.
Ale jakby pan to odczytywał?
W jakimś sensie jako gest wyzwolenia. Przykrywanie włosów ma racje religijno-moralne. Kobiece włosy już w bajkach miały znaczenie erotyczne. Na przykład królewicz w „Roszponce" wspinał się na wieżę właśnie po włosach. I chyba we wszystkich religiach zakryte włosy to wyraz skromności, nieodsłaniania się publicznie. Ciało kobiety w patriarchalnych kulturach jest traktowane restrykcyjnie, trzeba więcej zasłaniać, by spełnić ideał cnotliwości. A same nakrycia głowy to w ogóle bardzo bogaty temat pod względem znaczeń. W XIII wieku IV Sobór Laterański nakazał odróżnianie się Żydów i muzułmanów poprzez strój, a Żydzi europejscy wykorzystali do tego właśnie nakrycie głowy. We Wrocławiu w 1265 r. wydano prawo, że Żydzi muszą je nosić. Czyli to, co było tradycyjnym zwyczajem, tam stało się opresyjnym obowiązkiem.
A co się zmieniło w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)


