Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Mafia państwu, państwo mafii

07 września 2019 | Plus Minus | Federico Varese
Ruchy rebelianckie, wykorzystując dochody z handlu narkotykami, próbują budować własne struktury państwowe. Legalne władze często nie mają sił, by z nimi walczyć.  Na zdjęciu: akcja wojska na plantacjach maku w Afganistanie, 2006 r.
źródło: Forum
Ruchy rebelianckie, wykorzystując dochody z handlu narkotykami, próbują budować własne struktury państwowe. Legalne władze często nie mają sił, by z nimi walczyć. Na zdjęciu: akcja wojska na plantacjach maku w Afganistanie, 2006 r.
źródło: materiały prasowe

Niektóre mafijne organizacje dochody z narkotyków przeznaczają na finansowanie szkół, dróg i elektrowni. 
Tworzą też własną administrację i kodeks karny, któremu podlegają nawet przestępcze elity. Wykluczone jest tylko jedno: wybory.

 

Większość czytelników zapewne nigdy nie słyszała o niektórych stolicach zorganizowanej przestępczości. Gioia Tauro (główny punkt przerzutu kokainy w Europie położony we włoskiej Kalabrii); Weleszta (europejskie centrum handlu ludźmi w Macedonii) oraz Ciudad del Este w Paragwaju, gdzie czarny rynek jest legalny, a towary nie podlegają opodatkowaniu. Zapewne najmniej znaną z nich jest jednak Ruili.

Wielka hurtownia narkotyków

Liczące 140 tysięcy mieszkańców Ruili jest miastem w chińskiej prowincji Yunnan, przy granicy z Birmą. „W Ruili zobaczysz rzeczy, jakich nie ma nigdzie w Chinach" – powiedział mi taksówkarz, który wydawał się całkowicie zaskoczony widokiem turysty z Włoch. Poleciałem z Hongkongu do Kunmingu, potem zaś na małe lotnisko w Dehong Mangshi, miejscowości położonej mniej więcej godzinę jazdy od Ruili. Na miejsce dotarłem późnym wieczorem i wsiadłem do ostatniej czekającej taksówki. Po drodze minęliśmy cztery wojskowe punkty kontrolne. Chińscy biznesmeni udają się do Birmy, by kupować surowy jadeit i inne minerały, drewno i dzikie zwierzęta oraz uprawiać hazard w licznych kasynach, które wyrosły jak grzyby po deszczu wzdłuż granicy. Birmańscy biznesmeni jeżdżą do Ruili po tanią elektronikę sprzedawaną w mieście na parkingach zmienionych w improwizowane targowiska.

Granica, którą ci...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11452

Wydanie: 11452

Zamów abonament